W jakie rozwiązania reklamowe inwestować w nadchodzącym roku? Przedstawiamy nowe trendy marketingowe na 2023 rok.
źródło: opracowanie własne
W marketing, a zwłaszcza marketing internetowy, wpisana jest dynamika i elastyczność – ma on sens (tak ekonomiczny jak wizerunkowy) tylko wtedy, kiedy wiemy w jakie kanały inwestować i jak formułować komunikaty tak, aby zostały odpowiednio odebrane. Niezwykle ważny jest tu kontekst, a w tym przypadku tworzą go zarówno aktualne wydarzenia jak też rozwój technologiczny. Stąd dobry marketer musi być świetnym strategiem i jednocześnie posiadać niezwykle rozwiniętą zdolność improwizacji, nie wspominając o nieograniczonych zasobach kreatywności. Przede wszystkim jednak musi znać najnowsze trendy! W jakie rozwiązania marketingowe specjaliści będą inwestować w nadchodzącym roku? Sprawdźmy jakie najważniejsze trendy na 2023 wymieniają eksperci.
Liczą się już nie chwile, lecz mikromomenty…
Jednym z najnowszych trendów w digital marketingu będą tzw. mikromomenty, a więc impulsywne chwile, kiedy konsument chce od razu zaspokoić potrzebę zakupu, która dopiero się w nim pojawiła. Wg Microsoft nasza zdolność koncentracji spadła obecnie z 12 sekund (w 2000 roku) do zaledwie 8. Tworząc strategie marketingowe marketerzy będą więc musieli wziąć pod uwagę też taką potencjalną impulsywność wśród konsumentów, i zapewnić im jeszcze bardziej spersonalizowane rezultaty wyszukiwania. Google wymienia 4 kategorie mikromomentów: chcę zrobić; chcę wiedzieć; chcę kupić i chcę pójść – wszystkie można wykorzystać na swoją korzyść (na przykład, aby poprawić swoją pozycje względem konkurencji lub wizerunek wśród internautów), ale aby sprostać temu nowemu, błyskawicznemu procesowi decyzyjnemu należy przyciągnąć uwagę odbiorców w ciągu dosłownie mikromomentu i zachować ją na znacznie dłużej.
The use of AI (Artificial Intelligence) in marketing.
Sztuczną inteligencję już od kilku lat stosuje się do optymalizowania kampanii reklamowych oraz wirtualnej obsługi klienta, nowym trendem będzie jednak wykorzystanie jej do tworzenia kreacji marketingowych, w tym szczególnie grafiki i treści. Pod koniec zeszłego roku zrobiło się bardzo głośno na temat obrazów generowanych przez AI oraz programów, które udostępniają tego typu usługi - jak Midjourney czy DALL-E. Z pewnością już powstają podobne platformy w zakresie treści video tworzonego przez sztuczną inteligencję. Choć temat jest kontrowersyjny, zwłaszcza jeśli chodzi o temat praw autorskich, jesteśmy przekonani, że wiele marek będzie wykorzystywać w swoich kampaniach materiały graficzne, których autorem będą maszyny. Jeśli nie z oszczędności (usługi grafików nie należą do najtańszych), to z ciekawości lub po prostu chęci bycia „na czasie”. Jeśli chodzi natomiast o zwykły content pisany – w programach tego typu już można przebierać – tylko na polskim rynku dostępne są dziesiątki, a może nawet setki programów bazujących na treściach generowanych lub redagowanych przez sztuczną inteligencję. Najbardziej znane to Jasper.ai (dawniej Jarvis), Frase.io, Surfer SEO, copy.ai, rytr.me, czy anyword. Większość bazuje na technologii GPT-3 lub podobnym zastrzeżonym oprogramowaniu i choć przeważnie są one płatne (zazwyczaj po krótkim darmowym okresie próbnym) z pewnością mogą okazać się bardzo pomocne zarówno przy tworzeniu dłuższych treści na stronę jak też krótszych potrzebnych do kreacji marketingowych. Dzięki AI prostsze stało się też samo programowanie kampanii co pozwala na jeszcze lepszą automatyzację SEO, a najnowsze rozwiązania z wykorzystaniem inteligentnych programów oferują także analizę sentymentu. Co to takiego?
Analiza sentymentu, czyli odgadywanie emocji.
Analiza sentymentu polega na przetwarzaniu przez sztuczną inteligencję języka naturalnego (NLP – Natural Language Processing). Specjalnie zaprojektowany algorytm przetwarza wypowiedź i analizuje emocje idące za danym komunikatem. Dzięki temu wiemy, czy treść jest pozytywna, negatywna czy po prostu neutralna. Zastosowań dla tego nowego rozwiązania jest wiele – od odgadywania intencji klientów, pracowników i partnerów, przez ulepszenie zautomatyzowanych systemów obsługi klienta po sprawdzanie jak nasz content może zostać odebrany na zewnątrz.
VR i AR marketingiem teraźniejszości?
Kiedyś urządzenia typu VR były nieosiągalne dla zwykłego konsumenta, jednak postęp technologiczny sprawił, że stają się one powoli naszą codziennością. Nic więc dziwnego, że jeden z najbardziej wyczekiwanych trendów marketingowych tego roku to kampanie przeprowadzone w Virtual Reality, czyli rzeczywistości wirtualnej. To fascynujące rozwiązanie pozwala stworzyć projekcje 360 stopni i zapewnia doznania, o jakich jeszcze kilkanaście lat temu nikt nie śmiał marzyć. Jednak ze względu na wymóg posiadania dodatkowego sprzętu (jak na przykład odpowiednie okulary) VR stanowi najczęściej tylko dodatkowy smaczek w kampaniach marketingowych, choć oczywiście są wyjątki.
Natomiast znacznie bardziej powszechne staje się wykorzystanie w kreacjach marketingowych AR (Augmented reality), a więc rzeczywistości rozszerzonej lub poszerzonej – to poniekąd połączenie świata rzeczywistego i tego generowanego komputerowo. Dobrym przykładem są tu filtry, które możemy nałożyć w czasie rzeczywistym na nasze aparaty, gdy robimy zdjęcia lub podczas videokonferencji. Wiele marek planuje włączyć rzeczywistość rozszerzoną do swoich działań marketingowych lub już to zrobiła (np. Amazon, IKEA, L’Oreal czy Sephora). Wirtualne przymierzalnie pomagają dobrać rozmiar, odpowiednie filtry wybrać odcień kosmetyku idealny do naszej skóry, a dzięki skanowaniu wnętrz produkty same zwizualizują się w naszym pomieszczeniu. Wszystko to sprawia, że wkraczamy w nową erę internetowych zakupów. Warto też dodać, że treści tego typu szybko stają się viralami – dzięki nawiązaniu interakcji z odbiorcą skutecznie przyciągają jego uwagę i sprawiają, że chętnie dzieli się nimi z innymi.
Udostępnianie treści tworzonych przez użytkowników.
Konsumenci bardziej ufają innym internautom niż firmom, dlatego opinie, opisy i recenzje klientów są tak istotne, a rok 2023 jeszcze umocni ten trend. Eksperci polecają ułatwienie dodawania tego typu treści, zwłaszcza tych zawierających zdjęcia lub filmy, choć oczywiście należy być ostrożnym i sprawdzać czy pochodzą one od rzeczywistych użytkowników. Co ciekawe usuwanie opinii negatywnych wcale nie jest rekomendowane. Odpowiednia reakcja na tego typu treści (zaproponowanie rozwiązania problemu, publiczne przeprosiny, przyznanie się do błędu, zadośćuczynienie itp.) może bowiem wyjść nam na dobre. Klienci wcale nie szukają produktów i usług, które przedstawione są jako „idealne”, bo wydają im się podejrzane. Pewna doza krytyki nie zaszkodzi, a zdarza się, że można obrócić ją na swoją korzyść – może to pomóc w budowaniu wiarygodności i zwiększaniu zasięgów w mediach społecznościowych. Pamiętajmy też, że User generated content to nie tylko opinie i oceny – pojęcie to obejmuje wszelkie treści, które użytkownicy tworzą sami. Może to być film lub zdjęcie, na którym produkt jest widoczny, ale wcale nie musi być tematem przewodnim – warto wyszukiwać tego typu materiały i zadbać o to, aby produkt został w nich zauważony – na przykład komentować takie treści z oficjalnego konta, tworzyć chwytliwe hasztagi itp. Pozwoli to potencjalnym klientom dostrzec, jak produkt funkcjonuje w realnym świecie.
Kontakt z klientem przez social media?
Jak najbardziej! Obecność marki w mediach społecznościowych, ma budować jej wizerunek jako bliskiej i dostępnej. Jeśli chcemy, aby nasza firma była właśnie tak postrzegana, musimy o to zadbać - szybko odpisywać na wiadomości, reagować na przejawy zaangażowania itp. Jeżeli uda nam się stworzyć więź z internautą prawdopodobnie chętniej udostępni nasze treści, będzie też aktywniejszy i bardziej zaangażowany, a przecież właśnie to chcemy osiągnąć. Nie chodzi zresztą tylko o kontakt z klientem, coraz popularniejsze staje się też sprzedawanie produktów w social mediach (tak zwany social selling).
Reklama interaktywna i smart content.
Obecnie wszystko musi być dynamiczne i elastyczne – reklama i content jaki pokazujemy również. Dlatego wśród marketingowych trendów na 2023 rok nie zabraknie interaktywnych reklam oraz smart contentu. Pierwsze pojęcie dotyczy przekazów, które zmieniają się w jakimś z góry założonym przypadku na przykład w zależności od pogody na zewnątrz. Drugie to wyświetlanie treści dokładnie dostosowanych do preferencji danej osoby.
Skupmy się na pozytywnym, lekkim przekazie!
Wojna, pandemia, szalejąca inflacja – ostatnie lata obfitują w wydarzenia ciężkie i nacechowane negatywnie. To odbija się też na konsumentach, którzy pragną lekkiej, przyjemnej rozrywki, która pomoże im oderwać się od rzeczywistości. Ten trend już jest widoczny w reklamach polskich marek - na przykład kampania popularnego banku pod hasłem „oszczędzaj na białą godzinę”, nawołująca do gromadzenia środków na realizowanie marzeń, a nie na wypadek przykrego zdarzenia. Internauci są przytłoczeni smutnymi wiadomościami zadbajmy więc o to, aby nasz przekaz był dla nich przyjemnością.