Generative Engine Optimization – nowe źródło ruchu?
źródło: opracowanie własne
Jak AI zmienia SEO**
Przez ostatnie dwie dekady klasyczne SEO było jednym z głównych źródeł ruchu w internecie. W 2024–2025 r. ten porządek zaczął się jednak chwiać: użytkownicy coraz częściej dostają odpowiedź bezpośrednio od modeli językowych – w Google (AI Overviews / SGE), w ChatGPT, Gemini, Perplexity czy Copilot, zamiast klikać w linki.
Na tym tle pojawia się nowe hasło: Generative Engine Optimization (GEO). Ma być odpowiedzią na spadający ruch z wyszukiwarek i sposobem na „widoczność w erze AI”. Czy GEO to faktycznie nowe źródło ruchu, czy raczej próba ratowania tego, co AI zabiera?
Czym są „generative engines” i skąd wzięło się GEO?
Generative engines to systemy, które na zapytanie użytkownika generują odpowiedź – zamiast listy linków. Należą do nich m.in.:
- Google Search z AI Overviews / SGE,
- ChatGPT, Gemini, Claude, Copilot,
- wyszukiwarki odpowiedzi w stylu Perplexity AI.
W 2023 r. grupa badaczy (Gao, Liu, Si, Meng, Xiong, Lin) wprowadziła termin Generative Engine Optimization (GEO) jako nowy paradygmat optymalizacji treści – nie pod kątem klasycznych SERP-ów, lecz widoczności w odpowiedziach generowanych przez AI.
Kluczowa różnica:
- SEO – walczysz o pozycję na liście wyników Google/Bing.
- GEO – walczysz o to, by Twoja marka/treść była zacytowana lub wspomniana w odpowiedzi AI.
Dziś GEO jest opisywane zarówno w literaturze branżowej, jak i w polskich materiałach edukacyjnych i ofertach agencji (Deloitte, Senuto, Sempire, Verseo, Whites itp.).
Dlaczego w ogóle powstało GEO? Spadki ruchu i „zero-click searches”
Punktem zapalnym jest gwałtowny wzrost tzw. zero-click searches – sytuacji, w których użytkownik dostaje odpowiedź wprost w wynikach (albo w narzędziu AI) i nie przechodzi na stronę.
Raporty branżowe wskazują m.in.:
- szacunki spadku ruchu organicznego o ok. 30–40% w związku z wprowadzeniem AI Overviews / SGE, przy jednoczesnym wzroście liczby zapytań i spadku CTR nawet o kilkadziesiąt procent,
- wzrost odsetka zero-click searches w tematyce newsowej i spadek wizyt na portalach informacyjnych z ponad 2,3 mld do poniżej 1,7 mld miesięcznie w ciągu roku.
Innymi słowy: ruch w sieci nie znika, ale coraz większa jego część zostaje „przechwycona” przez warstwę AI.
Dlatego GEO nie jest wyłącznie modnym terminem, lecz odpowiedzią na realny problem: jak odzyskać choć część ruchu, który zatrzymuje AI?
Czym dokładnie jest Generative Engine Optimization?
W ujęciu praktycznym:
GEO to proces optymalizacji treści i obecności online tak, aby były one widoczne, cytowane i rekomendowane w odpowiedziach generowanych przez AI (ChatGPT, Gemini, Perplexity, AI Overviews itd.).
Typowe elementy GEO, które pojawiają się w analizach i przewodnikach:
-
Treści „do cytowania”, nie tylko do pozycjonowania
- Długie, merytoryczne artykuły z jasnymi definicjami, listami, FAQ.
- Wyraźne odpowiedzi na pytania użytkowników, które AI może łatwo zacytować.
-
Silna marka i wiarygodność (E-E-A-T) Generatywne silniki chętniej powołują się na źródła postrzegane jako eksperckie, aktualne i bezpieczne.
-
Struktury danych i meta-informacje przyjazne AI
- schema.org, FAQPage, Product, Organization,
- pojawiające się eksperymenty typu
llms.txtz instrukcjami dla modeli.
-
Analiza widoczności w generative engines
- symulowanie zapytań w Perplexity, ChatGPT, Gemini,
- sprawdzanie, czy i jak AI wspomina daną markę.
-
Ciągłe testowanie i optymalizacja Powstają nawet startupy, które symulują dziesiątki tysięcy promptów i mierzą udział marki w odpowiedziach modeli – jak Azoma, która określa to wprost jako GEO i pozyskała na ten cel finansowanie VC.
Czy GEO to naprawdę nowe źródło ruchu?
Odpowiedź jest mniej romantyczna, niż sugerują prezentacje sprzedażowe.
1. GEO jako „ruch z AI”
Źródła nowego typu ruchu to m.in.:
- Kliknięcia w linki w odpowiedziach AI – np. odnośniki w AI Overviews czy w Perplexity.
- Wzrost wyszukań brandowych po ekspozycji w AI – użytkownik widzi markę w odpowiedzi, później wpisuje ją bezpośrednio w przeglądarce lub sklepie.
- Ruch poza klasyczną przeglądarką – rekomendacje w Copilocie, Gemini w Androidzie, asystentach głosowych itd., które prowadzą np. do instalacji aplikacji lub kontaktu z firmą, a niekoniecznie do wizyty na stronie.
To nie jest już wyłącznie SEO → klik → strona. Część ścieżek użytkownika przebiega w całości w obrębie ekosystemu AI, a witryna staje się tylko jednym z przystanków.
2. GEO jako „hamulec spadku”
Z drugiej strony, GEO jest w dużej mierze strategią defensywną:
- generatywne odpowiedzi już zabrały część organicznego ruchu,
- GEO pozwala odzyskać fragment tego, co utracone – ale niekoniecznie zbudować coś większego niż kiedyś.
W praktyce GEO jest więc:
- nowym kanałem widoczności,
- ale źródło ruchu jest hybrydowe – miks SEO, brandingu, treści i integracji z AI.
GEO a rynek pracy – nowe role i kompetencje
Skoro GEO staje się usługą oferowaną przez agencje i przedmiotem specjalistycznych raportów, naturalnie pojawia się pytanie: jak to wpłynie na rynek pracy?
1. Nowe specjalizacje na styku SEO, danych i AI
Prawdopodobne (i częściowo już widoczne) kierunki:
-
GEO / AI Search Specialist Łączy klasyczne SEO z rozumieniem działania LLM-ów i generatywnych interfejsów wyszukiwania. Odpowiada za testowanie widoczności marki w ChatGPT, Gemini, Perplexity, optymalizację treści i benchmarki względem konkurencji.
-
Answer Engine Optimization (AEO) Consultant Skupia się na tym, by firma była „pierwszą odpowiedzią” w narzędziach AI – szczególnie w niszach B2B, prawnych, medycznych itd.
-
Data / Content Engineer pod GEO Osoba od warstwy technicznej: dane strukturalne, API, integracje headless CMS, optymalizacja pod crawl i indeksację w kontekście AI.
Dla specjalistów SEO oznacza to konieczność doszkolenia się z AI/ML, a dla inżynierów – większy udział w projektowaniu systemów treści i analityki widoczności w generative engines.
2. Co to oznacza dla programistów?
Dla deweloperów (szczególnie webowych, back-endowych i devopsów) GEO pociąga za sobą konkretne zadania:
-
Implementacja danych strukturalnych i API
- schema.org, JSON-LD,
- endpointy API z „czystymi” danymi dla integracji z zewnętrznymi systemami i asystentami.
-
Wydajność i dostępność Nawet najlepszy content GEO nie pomoże, jeśli strona jest wolna lub niestabilna – modele i crawlers mogą ją uznać za mniej wiarygodne źródło.
-
Logi i analityka „poza Google Analytics” Trzeba nauczyć się interpretować ruch, który przychodzi z nowych źródeł (np. zakładka referral pokazująca nieoczywiste hosty, parametry kampanii z asystentów AI, wzrost direct po ekspozycji w AI).
-
Budowanie własnych „mini-silników odpowiedzi” Firmy, które poważniej inwestują w GEO, często równolegle tworzą wewnętrzne rozwiązania typu RAG/LLM – aby lepiej zrozumieć, jak modele wybierają źródła. To kolejne pole dla Python/ML/DevOps.
Innymi słowy: GEO jest kolejnym powodem, by programiści wchodzili głębiej w temat AI i systemów wyszukiwania, nie tylko w „surowy kod”.
3. Agencje i software house’y – nowe usługi, nowe zespoły
Już dziś w Polsce widać:
- oferty usług GEO obok SEO/SEM,
- treści edukacyjne tłumaczące różnice między SEO a GEO, kierowane do klientów z e-commerce i B2B.
To przekłada się na zapotrzebowanie na:
- SEO-wców z kompetencjami AI,
- content marketerów, którzy potrafią pisać „pod cytowanie” przez modele,
- technicznych specjalistów wdrażających dane strukturalne i integracje.
Dla kogoś, kto dopiero wchodzi na rynek pracy IT, GEO może być sposobem na wyróżnienie się – łączenie wiedzy o SEO z rozumieniem działania LLM-ów nadal jest rzadkie.
GEO w praktyce – jak wygląda „optymalizacja pod generative engines”?
W uproszczeniu, typowa strategia GEO (zgodnie z anglojęzycznymi frameworkami i przewodnikami) obejmuje kilka kroków:
-
Audyt obecności w AI
- sprawdzenie, jakie odpowiedzi daje ChatGPT / Gemini / Perplexity na kluczowe pytania z Twojej branży,
- notowanie, czy Twoja marka/strona jest wymieniana.
-
Mapowanie tematów i intencji Nie tylko frazy kluczowe, ale całe scenariusze pytań użytkownika – od „co to jest GEO” po „które agencje w Polsce oferują GEO”.
-
Projektowanie treści „AI-first”
- treści eksperckie, bogate w kontekst,
- jasne nagłówki, definicje, listy, FAQ,
- język zrozumiały dla ludzi, ale dobrze strukturyzowany dla modeli.
-
Dane strukturalne i sygnały wiarygodności
- schematy schema.org, wyraźne oznaczenie autora, daty aktualizacji,
- linkowanie z renomowanych serwisów, obecność w wiarygodnych katalogach i serwisach branżowych.
-
Monitoring i iteracja
- ponowne testy w narzędziach AI po zmianach,
- analiza wzrostu/wypadania wzmiankowań,
- eksperymenty z różnym formatem treści (studia przypadków, raporty, white-papers).
To wprost generuje zadania dla zespołów IT / data: od narzędzi do automatycznego sprawdzania odpowiedzi modeli po integrację logów i systemów raportowania.
Czy GEO „zastąpi” SEO?
Część materiałów marketingowych chętnie używa hasła „SEO umiera, nadchodzi GEO”. Rzeczywistość jest mniej dramatyczna.
Zestawmy to trzeźwo:
- SEO nadal będzie niezbędne – generatywne silniki wykorzystują klasyczne sygnały jakości: treść, linki, autorytet domeny, techniczne zdrowie witryny. Zły SEO = słaba baza dla GEO.
- GEO to raczej warstwa ponad SEO – optymalizacja „jak AI cytuje Twoje treści”, a nie „czy Cię w ogóle widzi”.
- Ruch z klasycznego Google raczej się skurczy, ale nie wyparuje – wiele typów zapytań (transakcyjne, nawigacyjne, lokalne) nadal generuje kliknięcia w linki, nawet w świecie AI.
Dla rynku pracy oznacza to nie tyle zniknięcie SEO-wców, co ewolucję stanowisk. Podobnie jak kiedyś „webmaster” rozpadł się na frontendowca, backendowca, devopsa, produktowca – tak teraz „SEO specialist” zaczyna rozcinać się na:
- technicznego SEO/GEO,
- content GEO,
- analityka AI search.
Podsumowanie: GEO jako nowy front walki o uwagę, nie cudowne źródło ruchu
Na pytanie „Generative Engine Optimization – nowe źródło ruchu?” odpowiedź brzmiałaby:
-
Tak, ale… GEO otwiera nowy kanał widoczności – w odpowiedziach generatywnych, rekomendacjach AI i asystentach – i pozwala wygenerować ruch, którego wcześniej w ogóle nie było (np. kliknięcia z Perplexity, ekspozycja w Copilocie).
-
…i jednocześnie nie do końca. W dużej mierze GEO jest próbą odzyskania utraconego ruchu organicznego, który przejęły warstwy AI. Bez dobrego SEO i jakościowego contentu GEO pozostanie tylko hasłem na slajdach.
Dla rynku pracy IT oznacza to:
- poszerzenie klasycznego SEO o kompetencje AI i analityki,
- nowe role na styku developmentu, danych i marketingu,
- szansę dla tych specjalistów, którzy jako pierwsi nauczą się myśleć o widoczności z perspektywy modeli, nie tylko wyszukiwarek.
Innymi słowy: generative engines nie zamykają gry o ruch – po prostu przenoszą ją na inną planszę. Kto nauczy się na niej grać, ten nie będzie narzekał na „koniec SEO”, tylko spokojnie wystawi na wizytówce nowy dopisek: GEO / AI Search Specialist.