Wyklikiwanie reklam Google Ads przez konkurencję. Czy jest karalne i jakie niesie za sobą skutki?
źródło: opracowanie własne
Czym są nieuczciwe kliknięcia i jak je rozpoznać pisaliśmy ostatnio (więcej na ten temat znajdziesz tutaj: https://trafficwatchdog.pl/pl/articles/12/nieprawidlowe-klikniecia-w-google-ads-jak-je-rozpoznac-i-co-mozesz-zrobic-aby-je-wyeliminowac). Tym razem omówimy ich skutki zarówno dla Reklamodawcy jak też nieuczciwego konkurenta, a przede wszystkim zastanowimy się nad legalnością tego typu działań. Bo choć zjawisko wyklikiwania reklam w Google jest niezaprzeczalnie istotnym problemem ciężko jednoznacznie określić jaki jest stosunek polskiego prawa do tej formy internetowego oszustwa.
Skutki nieuczciwego wyklikiwania reklam Google Ads dla Reklamodawcy.
Część z nich jest oczywista. Przedsiębiorca, który korzysta z Google Ads i boryka się z problemem wyklikiwania jego reklam ponosi naturalnie straty finansowe. Częściowo zostają one zrekompensowane jeśli udowodnimy Google, że kliknięcia były nieprawidłowe, ale zwrot kosztów nastąpi po pewnym czasie. A w biznesie zamrożenie kapitału to strata.
Drugim negatywnym efektem jest utrata czasu, który reklamodawca musi poświęcić, aby sprawdzać jakość swoich kliknięć oraz żeby przygotować raporty i zestawienia, które przekazuje do analizy załodze Googla (jeśli zależy mu na odzyskaniu pieniędzy). Dodajmy, że utrata czasu jest w tym wypadku stała i nieunikniona – przedsiębiorca musi na bieżąco kontrolować statystyki swoich działań. A czas przedsiębiorcy jest bezcenny.
Trzecim skutkiem nieuczciwego wyklikiwania Google Ads może być niewyświetlenie reklamy potencjalnemu klientowi Reklamodawcy. Jeśli nieuczciwa konkurencja jest w tym obszarze aktywna, może doprowadzić do wyczerpania dziennych budżetów w Google Ads innej firmy, a tym samym przekaz nie zostanie przedstawiony właściwemu odbiorcy, a całe działanie (stworzenie kampanii, ustawienie jej warunków, monitorowanie itp.) okaże się być bezproduktywe.
Rzadko dostrzeganym efektem wyklikiwania reklam są straty moralne. Przedsiębiorca korzystający z Google Ads musi pogodzić się z tym, że jest stale narażony na nieuczciwe działanie konkurencji i niewiele może zrobić, aby się przed nim bronić. Może to być powodem stresu, poczucia bezradności i innych negatywnych emocji.
Skutki wyklikiwania reklam Google Ads dla nieuczciwego konkurenta.
Jeśli nie korzysta on z zaawansowanych technologicznie rozwiązań naraża się na stratę w postaci własnego czasu, jeśli zaś zaopatrzył się w odpowiednie programy poniósł zapewne pewne koszty finansowe. Oprócz tego pozostaje mieć nadzieję, że odczuwa wyrzuty sumienia ponieważ z prawnego punktu widzenia nie musi obawiać się zbyt bolesnych sankcji…
A co na to Polskie prawo?
Na internetowych forach w temacie legalności wyklikiwania reklam można spotkać wiele zdań typu „nie można zabronić komuś klikania w reklamy”. Pamiętajmy jednak, że sprawa jest nieco poważniejsza. Reklamodawca ponosi materialną stratę. Jeśli rozpatrywalibyśmy takie działanie jako konflikt dwóch firm, możemy spróbować zbudować sprawę w oparciu o przepisy dotyczące nieuczciwej konkurencji, a więc cytując ustawę z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji wykorzystać na przykład:
Art. 3. 1. Czynem nieuczciwej konkurencji jest działanie sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami, jeżeli zagraża lub narusza interes innego przedsiębiorcy lub klienta.
2. Czynami nieuczciwej konkurencji są w szczególności: (…) utrudnianie dostępu do rynku, (…), a także nieuczciwa lub zakazana reklama, (…).
Wymienione w powyższym artykule czyny nieuczciwej konkurencji są jedynie przykładami, ustawa się do nich nie ogranicza. A jednak już nawet te przepisy brzmią całkiem trafnie w zastosowaniu do problemu wyklikiwania reklam Google Ads przez konkurenta. Jak czytamy dalej:
Art. 15. 1. Czynem nieuczciwej konkurencji jest utrudnianie innym przedsiębiorcom dostępu do rynku, w szczególności przez:
(…) 5) działanie mające na celu wymuszenie na klientach wyboru jako kontrahenta określonego przedsiębiorcy lub stwarzanie warunków umożliwiających podmiotom trzecim wymuszanie zakupu towaru lub usługi u określonego przedsiębiorcy.
2. Czyn, o którym mowa w ust. 1 pkt 5, może polegać w szczególności na:
1) ograniczeniu w istotny sposób lub wyłączeniu możliwości dokonywania przez klienta zakupu u innego przedsiębiorcy;
2) stworzeniu sytuacji powodujących pośrednio lub bezpośrednio narzucenie klientom przez podmioty trzecie konieczności dokonania zakupu u danego przedsiębiorcy lub u przedsiębiorcy, z którym dany przedsiębiorca pozostaje w związku gospodarczym (…).
Poprzez niewyświetlenie reklamy prawidłowemu adresatowi nieuczciwy konkurent ogranicza konsumentowi wybór, a nawet może narzucić go decydując o tym, którą ofertę zobaczy, a która nie zostanie mu przekazana. W tym obszarze udowodnienie winy będzie jednak bardzo trudne – choćby dlatego, że to osoba dokonuje czynności kliknięcia, a nie firma. Dodatkowo akcja podjęta przez typowego konsumenta i nieuczciwego konkurenta w tym przypadku nie różni się od siebie – inna jest jedynie motywacja. Jeśli nie przedstawimy odpowiednich dowodów, obciążających inne przedsiębiorstwo, musimy więc liczyć się z tym, że nasza sprawa skierowana zostanie na drogę cywilną.
Adwords killer - bezczelność wywołana bezkarnością
Ze względu na niskie prawdopodobieństwo wystąpienia sankcji prawnych znalazły się osoby, które oferowały Przedsiębiorcom, że za odpowiednią kwotę wyręczą ich z uciążliwego wyklikiwania reklam konkurencji. Na rynku pojawiły się nawet serwisy internetowe i agencje świadczące podobne usługi. Najgłośniejsza sprawa dotyczyła oferty zamieszczonej na znanym serwisie aukcyjnym. Dotyczyła ona pakietu „Adwords Killer”, w skład którego wchodziło wyklikiwanie reklam konkurencji na wybranych słowach kluczowych oraz wciągnięcie kupującego na „białą listę”, a więc do spisu firm wobec których nie można wykupić podobnej usługi. I choć oferta została zdjęta wkrótce po nagłośnieniu sprawy – niesmak z pewnością pozostał.
Co dalej – wyrok w sprawie kradzieży słów kluczowych
Możemy mieć nadzieję, że w zakresie regulacji prawnych coś się zmieni, ale szanse na to będą znacznie większe jeśli podobne sprawy będą zgłaszane. Jak się okazuje cuda czasem się zdarzają… 3 marca 2010 r. zapadł wyrok sądu Okręgowego w Warszawie odnośnie toczącego się przez kilka lat sporu o słowa kluczowe w reklamach Google Adwords. Firma, która wykupiła słowa kluczowe tworzące nazwę konkurencyjnego przedsiębiorstwa uznana została za winną popełnienia czynu nieuczciwej konkurencji polegającego na bezprawnej i sprzecznej z dobrymi obyczajami reklamie, która spowodowała zagrożenie interesu powódek. Wyrok ten zapadł po tym, jak w drugiej instancji Sąd Apelacyjny w Warszawie przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. W efekcie pozwany zobowiązany został do zapłacenia kary 10 000 zł na wskazany cel społeczny oraz 5717 zł kosztów procesu.